Forum Disorder Heaven Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
[XxY] Wiadomości [M][Y]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Disorder Heaven Strona Główna -> One-shoty / Dir en Grey
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
miyumi
Moderator



Dołączył: 11 Sie 2009
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Sob 21:40, 22 Sie 2009    Temat postu: [XxY] Wiadomości [M][Y]

TYTUŁ: Wiadomości
DATA: 22.09.2009
PARA: XxY
GATUNEK: melodramat?
OD LAT: 16+
OSTRZEŻENIA: -
NOTKA AUTORSKA: Nie chcę na razie mówi kto z kim. Jakoś tak... mój kaprys, ale się wyjaśni na końcu. Powstało, bo ojciec wyłączył mi internet, a ja tak kocham komputer. Co tu robić bez neta? Włączyłam Worda, i powstało. Ja nie wiem już, czego nie zawdzięczam Pani t. Ty wiesz, że to o Tobie. xd jakoś tak.. przynosisz mi wenę, Myszko. <3 xP

Dedykuję go Cookie. Bo ją wymacam i wycałuję. Kiedyś. mrumru. <3




Kartka wsunięta pod drzwi. Wiadomość. Twój cień w przedpokoju zasłania linię światła przy podłodze. Szelest kartki. Osuwam się po ścianie w ciemnym korytarzu. Poczekam…


„Powiedziałeś kiedyś, że przyjaciele są jak ciche anioły. Przybywają nie wiesz kiedy, aby pomóc i odchodzą, zanim zdążysz się zreflektować. Na co dzień śmieją się razem, klepią po ramieniu i chodzą do kina. Lecz po godzinach życia zamieniają się w takie niezauważalne anioły. Czuwają, aby życie było spokojniejsze, a sen szczęśliwy. Jednym uśmiechem potrafią zawojować myśli i uspokoić rozszalałe serce. Obdarzyć uczuciem błogości i bezdennego, trwałego szczęścia.
Nigdy nie potrafiłem być takim aniołem. Może zatem nie byłem i dobrym przyjacielem? Starałem się tak bardzo, abyś i Ty poczuł się szczęśliwy. Przez te wszystkie lata chciałem, aby uśmiech na Twojej twarzy był moją zasługą. Lecz częściej widziałem Twoją opuszczoną głowę, jak ukrywasz się za kołnierzem bluzy i ciemnymi włosami, dopóki ich nie ściąłeś. Lecz jak wszystko i one odrosły, znów mogłeś się chować, uciekać przed światem i przede mną. Pomagałem Ci zawsze, gdy tylko tego chciałeś. Niestety sam nie potrafiłem Ci tego zaproponować, może to było zbyt trudne? Nie wiem. Zawsze bałeś się prosić o pomoc, nie lubiłeś tego, choć nie wstydziłeś. Wstyd, właśnie. To także mój odwieczny problem względem Ciebie. Pływanie nago w basenie, czy gra w butelkę na imprezach nigdy mi nie przeszkadzała. Żaden z nas nie przywiązywał do tego wagi, skoro robiło się to z każdym. Nie, nie to mnie onieśmielało. Raczej Ty, jako całość. Twoje nieodgadnione myśli i poskręcane wnętrze, życie osobiste i to na scenie. Masz tyle tajemnic, że nie wystarczyłoby mi życia na poznanie ich. Nawet, gdybym się nie wstydził.
A nasze wieczory zwierzeń? Ty ze szklanką wina w ręku, ponieważ zawsze zbijałeś wszystkie kieliszki, najczęściej milczałeś. Wycinając te fragmenty, w których pocieszałeś mnie, szeptałeś miłe słowa i w końcu głaskałeś moje włosy, gdy zmęczony gadaniną o problemach, znów złamanym sercu i jakiej to ona nie miała aksamitnej skóry, zasypiałem. Zawsze milczałeś, wiernie słuchając o kolejnych cierniach w moim sercu. Byłeś tylko moim spowiednikiem, z jedną różnicą, iż nigdy nie dostałem od Ciebie pokuty. Raczej obdarzałeś mnie nadzieją. Kolejną jej dawką, a umiałeś tak to pięknie opleść słowami, że zasypiając na Twoich kolanach znów widziałem swoje przyszłe życie w jasnych i szczęśliwych barwach. Lecz przyszedł czas, że nasze wieczorki należały już tylko do mnie. Nagle zauważyłem, że Ty nigdy nie zwierzasz się mnie. Wywijałeś się zgrabnymi argumentami, że jest u Ciebie dobrze, choć rozstałeś się z X. Ale wszystko jest w należytym porządku, kręcisz z XX i zapowiada się wspaniale. To mnie uspokajało dodatkowo; słowa, że u Ciebie się układa. Dlatego nie wypytywałem. Leżąc, nie zauważałem smutku czającego się w Twoich oczach. Bo czaił się tam zawsze, teraz wiem. Ale jest za późno.
Zaledwie wczoraj śmialiśmy się i siłowaliśmy. Chłopacy patrzyli na nas i trzęśli się z radości, widząc nasze zacięte miny i zaciśnięte pięści. Wygrałem, jak zawsze. Na pewno pamiętasz, jak klaskałeś mi, gratulując po raz wtóry wygranej. Lecz nie pamiętasz już, co działo się później. Wyszedłeś w połowie całego zamieszania, krzyków, rozlewanego alkoholu i dzikich śpiewów. Nie tknąłeś żadnego alkoholu, widziałem doskonale. W końcu obiecaliśmy sobie nawzajem, że kończymy z tym nałogiem. Poszedłem za Tobą, zdziwiony? Poszedłeś prosto do swojego mieszkania, w którym tyle już przeżyliśmy. Najlepsi przyjaciele.
Ja wróciłem do siebie, idąc spokojnie przez ten sam park, w którym poznałem XXX. Pamiętam, jaki byłeś wtedy szczęśliwy; uśmiechnięty od ucha do ucha. Wziąłem kartkę, czarne pióro, którym zawsze piszę teksty piosenek i wróciłem do Ciebie. Wsunąłem ją pod Twoje drzwi. Teraz ją czytasz.
Ja nie jestem aniołem, zaś Ty jesteś. Moim prywatnym. Czuwałeś tyle razy, kiedy spałem, czy czułem się źle. Tyle razy, a ja miałem jedną szansę, aby to zauważyć. Wykorzystałem ją,
niestety, nazbyt późno. To już koniec, noc się kończy.
Kocham Cię, Toshiya.”



Znów szelest kartki. Moje głuche kroki na Twojej klatce schodowej. Podnoszę kartkę, czytam przy świetle uzyskanym z telefonu. Czytam bardzo długo.



„Lecz zaraz świta, to nowy początek. Też Cię kocham, Kyo.”
Toshiya



Słyszę skrzypienie drzwi. Wchodzę do zaciemnionego mieszkania, jesteś tu.


… chociażby i wieczność.


Ostatnio zmieniony przez miyumi dnia Sob 21:48, 22 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tess.
Administrator



Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowa Sól/Zielona Góra

PostWysłany: Nie 0:33, 23 Sie 2009    Temat postu:

Ty mała prowokatorko XD <3 Cieszę się, że Cię chociaż natchnąć mogę, zwłaszcza że fik jest naprawdę dobry ^^ Idzie Ci coraz lepiej, nawet nie wiesz, jak się z tego powodu cieszę! =^^=
I chociaż ostatnio Diry mam na odstawkę, to naprawdę chętnie to przeczytałam. I... tak jakoś mnie urzekło. Chociaż to zwykłe przemyślenia bez dialogu, czego nienawidzę. Więc ciesz się, bo te właśnie przemyślenia w jakiś specjalny sposób sprawiły mi przyjemność podczas czytania ^^


Dobra, a teraz zasadą koszmarnej bety wytknę Ci, co mi nie pasowało.
Cytat:
Chłopacy patrzyli na nas i trzęśli się z radości, widząc nasze zacięte miny i zaciśnięte pięści.

Bardziej by mi pasowało "ze śmiechu" ^^;;

Mimo to jednak cała reszta mi się spodobała i to bardzo, więc jeszcze raz powtórzę, że cieszę się, że Cię do takich perełek natchnąć mogę! <3

...ale i tak wolę Twoje lemony XDDD (G-Dragon/Ruki!)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Disorder Heaven Strona Główna -> One-shoty / Dir en Grey Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1