Forum Disorder Heaven Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
[ReitaxRuki] Bezsenność [M][Y]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Disorder Heaven Strona Główna -> One-shoty / the GazettE
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
tess.
Administrator



Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowa Sól/Zielona Góra

PostWysłany: Sob 19:55, 15 Sie 2009    Temat postu: [ReitaxRuki] Bezsenność [M][Y]

TYTUŁ: Bezsenność
DATA: 24.07.2009
PARA: Reita/Ruki
GATUNEK: fluff? romans?
OD LAT: 9+
OSTRZEŻENIA: brak
NOTKA AUTORSKA: Pisane nocą, gdy nie mogłam spać. Dedykacja dla Cebika, mojego kochanego perva, której się podobają moje Foto Porno Sesje, która przyprawia mnie o uśmiech na każdym kroku i która po prostu jest ze mną.



- Ruki?
Moje nieco zbyt natarczywe spojrzenie i twoje zaspane, całkowicie nierozumne. Zerkasz najpierw za okno, potem na mnie, by w końcu spojrzeć na zegarek i zakląć cicho, ponownie opadając na poduszkę. Zdaję sobie doskonale sprawę, że dochodzi czwarta rano, nie musisz mi tego mówić.
- Nie mogę spać - szepcę cicho, ściskając mocniej poduszkę, którą trzymam w ramionach. Siedzę przy twoim łóżku jak jakiś nocny upiór z podkrążonymi oczami i niezwykle poczochranymi włosami.
- Nie mam nic na sen - mruczysz, przyglądając mi się spod zmrużonych powiek. Zaciskam wargi, przyglądając ci się chwilę, aż w końcu potulnie spuszczam wzrok, wbijając go w obite poszwą pierze, które ze sobą tutaj przywlokłem.
- Nie mógłbym...?
- Och, cholera jasna, chodź i kładź się, tylko daj mi spać i nie rób takiej miny - syczysz w końcu nieprzyjaźnie, ale i tak podrywam głowę, wyraźnie ucieszony. Wskakuję do twojego łóżka i lokuję się na jego drugim brzegu, wtulając mocno w poduszkę. Wiercę się jeszcze chwilę i przymykam oczy, a ty niechętnie oddajesz mi połowę kołdry.
- Reita?
- Czego, szkodniku...?
- Dziękuję.
Nie odpowiadasz, ale w twoim milczeniu - nieznanym dla siebie sposobem - odnajduję spokój i uśmiech.



Czwartej nocy połowa łóżka oraz kołdry jest już grzecznie odstąpiona, kiedy znowu przychodzę, tym razem o drugiej. To już czwarta noc z rzędu, kiedy musisz znosić mnie w swoim łóżku, a potem idziesz na sesję, wywiad i koncert totalnie niewyspany. Nie narzekasz jednak, czasem tylko nazywasz mnie szkodnikiem albo natrętem, ale wiem, że nie mówisz tego na poważnie.
- Wcześnie dzisiaj jesteś - mruczysz, gdy znowu otulam się szczelniej kołdrą.
- Przepraszam - szepcę, nie zamykając oczu tylko wpatrując się w twoje plecy.
- Chcesz o czymś pogadać?
- Nie chcę.
Kiwasz lekko głową, w końcu z cichym westchnieniem obracając się w moją stronę. Twoje oczy błyszczą nawet w ciemnościach i mają tak intensywny odcień czekolady, że od razu robi mi się cieplej. Pozostaję jednak czujny, spodziewając się serii pytań, dlaczego, do jasnej cholery, zawracam ci głowę co noc i czemu tak właściwie nie mogę spać u siebie.
Dziwię się więc, kiedy po prostu przesuwasz dłonią po moim policzku, jednocześnie jakimś dziwnym, czułym gestem poprawiając poduszkę pod moją głową.
- Nie martw się o nic - mówisz cicho, miękko, a twoje palce na chwilę zastygają na mojej twarzy. W końcu jednak je zabierasz, za to ja czuję przemożną ochotę, by zmusić się do ponownego ułożenia ich na moim policzku. Jestem jednak zbyt wielkim tchórzem, dlatego tylko kiwam głową, zamykając oczy.
- Już się nie martwię.
Znowu nie odpowiadasz, ale kiedy mija jakieś pół godziny, a ja jestem na granicy świadomości i snu, zaczynasz głaskać moje włosy. Udaję, że śpię, chociaż ze szczęścia mam ochotę zapaść się w pierze.



Te nasze wspólne noce trwały całą trasę koncertową, nieważne, w jakim hotelu akurat przebywaliśmy i ile godzin mogliśmy sobie pospać. Przychodziłem do ciebie co noc, po cichu, starając się nie wywoływać na korytarzu między pokojami większego hałasu. Całkiem niepotrzebnie, gdyż reszta i tak wiedziała, gdzie chodzę spać.
Trasa jednak dobiegła końca, a my wróciliśmy do domów, do własnych łóżek. Jakież więc było twoje zdziwienie, gdy drugiego wieczoru od powrotu zobaczyłeś mnie w swoich drzwiach z torbą sportową na ramieniu i poduszką w ręku.
- Dalej nie możesz spać sam? - pytasz z westchnieniem, cofając się do tyłu. Potrząsam głową, wchodząc i ściągając zaraz buty w twoim dość ciasnym, ale zadbanym przedpokoju. - Byłeś z tym u lekarza?
- Nie chcę leków - mruczę niechętnie, rzucając torbę pod ścianę. - Nie przeszkadzam?
- Nie, akurat ścieliłem łóżko... Chwila, wezmę drugą pościel, przenocuję cię na kanapie.
Spuszczam głowę, milcząc i zaciskając dłonie w pięści. Nie muszę patrzeć, by wiedzieć, że właśnie przejeżdżasz sobie dłonią po twarzy, ubolewając nad moimi gestami. Następuje chwila ciszy.
- W porządku. Możesz spać ze mną - wzdychasz w końcu, kręcąc głową z niedowierzaniem. Uśmiecham, się, spoglądając na ciebie, wyraźnie szczęśliwy. Odwzajemniasz ten uśmiech kącikiem ust, wchodząc do sypialni. - Spróbuj się jednak wiercić tak, jak ostatniej nocy, to ci zrobię krzywdę. Jak spałeś wczoraj?
- Nie spałem - mówię cicho, siadając na skraju łóżka. Twoje ciało spina się lekko na moje słowa, siadasz więc obok mnie. Przyglądasz się w zamyśleniu mojej twarzy.
- Dlaczego przy mnie śpisz normalnie, a sam nie możesz? - pytasz z niezrozumieniem. Zaciskam wargi, spuszczając ponownie głowę, milcząc. Nie naciskasz, nie ponawiasz pytania, aż w końcu ponownie podnoszę na ciebie swój wzrok.
Przysuwam się bliżej.
Dużo, dużo bliżej.
Twoje usta tylko na początku są suche, chwilę po pierwszym pocałunku zwilżasz je językiem, jednocześnie obejmując mnie dłonią w pasie. Całuję cię nieśmiało, niepewnie, drżąc na całym ciele, więc choć to ja zacząłem, to ty kierujesz tym wszystkim. Twoje wargi są miękkie i ciepłe, obchodzą się z moimi delikatnie, można powiedzieć - czule, ale jest w tym wszystkim coś takiego, że kręci mi się w głowie.
I kiedy potem leżę obok ciebie, czując twoje dłonie gładzące moje plecy przez powyciąganą koszulkę, w której zawsze śpię, wiem, że nie zapytasz mnie o bezsenność już nigdy.


Ostatnio zmieniony przez tess. dnia Nie 16:24, 23 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nyiagiro
Praktykujący



Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:56, 15 Sie 2009    Temat postu:

Ach ach, pisz więcej, Młoda <3
Lubię puchate, mimo, iż chyba po mnie nie widać XD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sheila
Nowicjusz



Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zawoja.

PostWysłany: Nie 16:19, 23 Sie 2009    Temat postu: Re: [ReitaxRuki] Bezsenność [M][Y]

tess. napisał:
Zdaję sobie doskonale sprawdzę, że dochodzi czwarta rano, nie musisz mi tego mówić.

A nie czasem "sprawę"? ;3

No i jak zwykle czytałam z wielkim rogalem na ryjku. Strasznie mi się podobało. <3
Powrót do góry
Zobacz profil autora
reiki
Praktykujący



Dołączył: 11 Sie 2009
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ...się biorą dzieci?

PostWysłany: Pią 23:13, 11 Wrz 2009    Temat postu:

"cofając się do tyłu." Do przodu nie mozna się cofnąć, wyszło Ci masło maślane. :P

Ale fik jak zwykle przesłodki. Tak, przez Ciebie zaczynam lubić fluff'y xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Disorder Heaven Strona Główna -> One-shoty / the GazettE Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1