Forum Disorder Heaven Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Remont [ReitaxRuki]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Disorder Heaven Strona Główna -> One-shoty / the GazettE
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jeanne
Nowicjusz



Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 1:59, 29 Lis 2009    Temat postu: Remont [ReitaxRuki]

TYTUŁ: Remont
PARA: the GazettE (Reita/Ruki)
GATUNEK: Obyczaj, romans
OD LAT: +13
OSTRZEŻENIA: wylgaryzmy
NOTKA AUTORSKA: Za podjęcie trzeciego, ostatniego wyzwania. Dziękuję za genialne ficki oraz pomysły :) Zastany: pomysł dała Puć, opisałam ja.

Enjoy!

Dla Puć :*
Reituki

- Nie wiemy o co wam, dwóm, chodzi, ale mamy już zdecydowanie dość waszego zachowania. Odkąd tylko u Rukiego zaczął się remont, a on przeprowadził się do ciebie, nie możecie się dogadać. To już dwa miesiące! – Mężczyźni spojrzeli morderczym wzrokiem na perkusistę. Po kiego on się wtrąca w nie swoje sprawy? Ruki śpiewa? Śpiewa. Reita gra? Gra. Więc powinien zostawić ich w spokoju. Chociaż z drugiej strony… był ich liderem. No i przyjacielem. – Albo się dogadacie, albo jeden z was wprowadza się do mnie. Wiecie, że lubię wcześnie wstawać, prawda? – Dodał sugestywnie.
- Dobra, koniec próby, idziemy na piwo. - To zaproponować mógł tylko Uruha, jednakże nikt mu się nie sprzeciwił. Cała piątka ruszyła w stronę wyjścia i już Ruki chciał wychodzić, odpychając dość brutalnie basistę, gdy drzwi przed nosem zatrzasnął im Aoi.
- To wy sobie porozmawiajcie, a my idziemy się napić. – Długo nie trwało, a można było usłyszeć charakterystyczny odgłos przekręcanego klucza w zamku.
- Czy oni nas zamknęli? – Reita nie musiał pytać. Wiedział doskonale, że tak się stało, ale nadal miał jakąś nadzieję.
- Kurwa, zajebię! – Ojj tak, wokalista zdenerwował się. I to bardzo. By się jakoś wyładować kopnął z całej siły drzwi, jednakże to nie było najlepszym pomysłem. Już po chwili można było usłyszeć kolejną głośną wiązankę spowodowaną tym razem potwornym bólem spoty. Chcąc się uspokoić podszedł do okna zapalić. Złym wzrokiem omiótł jeszcze odjeżdżający samochód i zapatrzył w pustą paczkę. Że teraz musiały mu się skończyć fajki! Szlak człowieka może trafić. Reita jakby niczym się nie przejmując, usiadł na sofie i popijał niedopity z próby napój. Tym razem to nie on będzie pierwszy wyciągał ręki, tak jak robił to do tej pory. Ruki był nie do wytrzymania przez swoje humorki. Jeszcze ten pies, co bezczelnie rano budził go lizaniem po twarzy!
- Chcesz się napić? – Czy on czasem przed chwilą nie stwierdził, że nie odezwie się pierwszy? Ach ta stanowczość. Ruki nawet nie podziękowawszy wypił podaną mu puszkę. Sok pomarańczowy – jego ulubiony. Basista zbył to lekkim wzruszeniem ramion. Aby zająć czymś swoje ręce, sięgnął po odłożony na stojaku bas i zaczął na nim cicho grać. Uwielbiał jego brzmienie, takie głębokie i mocne. Dodawał utworowi tajemniczości oraz pewnej siły, a jego samego wyciszał. Gra pozwalała mu uspokoić skołotane nerwy, oraz rozszalałe emocji, nawet kiedy pokłócił się z siostrą, potrafił podnieść się tylko dzięki grze. Ile to już było? Z dziesięć lat nie rozmawiają ze sobą, a poszło o rzecz, w której Reita był pewny, że rodzina powinna wspierać. Kiedy przyznał się, że jest gejem, nie sądził, że rozszaleje się taka burza. Matka nie odzywała się do niego przez tydzień, podobnie jak ojciec. Ale najgwałtowniej zareagowała jego starsza siostra, na której to opinii polegał najbardziej. Dość długo uważał przez nią, że jest inny, chory psychicznie oraz zboczony. W końcu, gdy ona tak mówiła to musiało to być prawdą. Przez trzy miesiące nie wychodził z domu, poza potrzebnymi zakupami spożywczymi. Nawet Uruha nie mógł wyciągnąć go na piwo. Tak, teraz dojrzał i zrozumiał, że każdy ma prawo do miłości i nie ważne czy kocha osobę tej samej płci, czy też nie. Reita, zerknął dyskretnie na Rukiego, który teraz siedział w kącie i opierał głowę o ścianę. Myślał, tylko nad czym? Czysty dźwięk gitary przerwał nagły ochrypły odgłos rwania struny.
- Cholera. – Reita mruknął pod nosem, jednakże Takanori się nie powstrzymywał i dość złośliwie wyraził swoje zdanie.
- Dziecka grać nie nauczyli? – Uśmiechnął się ironicznie. Reita, nie daj się sprowokować.
- Nie nauczyli, jestem samoukiem.
- Widać. – Skwitował krótko Ruki, po czym wrócił do poprzedniej czynności, a mianowicie komplementowania sufitu.
- Sugerujesz coś? – Pamiętaj, nie dać się sprawować. Wokalista nic już nie powiedział tylko znacząco uśmiechnął. Akira westchnął przeciągle i wyciągnął papierosa, po czym zapaliwszy go, zaciągnął się głęboko.
- Podzielisz się? – Usłyszał cichy oraz nieśmiały szept. Jeszcze nie tak dawno wyzywał go oraz się naśmiewał, a teraz prosi o fajkę? Czego nałóg nie robi z ludźmi. Basista pokręcił z politowaniem głową i rzucił w jego kierunku paczkę.
- Nie masz nic lepszego?
- Don’t like, don’t smoke – Reita sparodiował dość często widzianą frazę, jednakże Ruki zapalił. Nie szczędził przy tym niewybrednych komentarzy.
- Cholera Ruki, weź się uspokój i nie zachowuj jak rozkapryszony książę. – W wokaliście szala goryczy się przelała.
- Nie zachowuję się jak rozkapryszony książę. To nie moja wina, że Kai nas zamknął, że dziś nie sprzątnąłeś w łazience i musiałem po Tobie chować ręczniki, że gardło mnie boli, że papierosy mi się wypaliły, że… - Nagle i niespodziewanie Ruki poczuł na swoich ustach wargi basisty. Reita chciał go tylko uciszyć, a inne sposoby na wokalistę nie działały. I już nie usłyszał jak wokalista chciał dokończyć i jak pociągająco na wszystkich patrzysz. Już po chwili nie pamiętał dlaczego to zrobił. Teraz liczył się tylko zwinny język Takanori'ego oraz ciepło jego ciała, do którego Akira przylgnął dość mocno. Zapach, który dopiero teraz poczuł, uderzył do jego nozdrzy dość ostro i spowodował zawroty głowy. Boże, dlaczego on dopiero teraz poczuł te obezwładniające pomarańcze? Nagle przerwali. Nie. Nie dlatego, że zabrakło im powietrza, ale usłyszeli charakterystyczne chrząknięcie.
- Doszliście już do porozumienia? – Kai posłał uśmiech w ich stronę widząc jak się obejmują. Ruki spojrzał Reicie w oczy i z zapałem pokiwał głową, powodując tym samym cichy chichot basisty.
- Kai, możesz powiedzieć nam dlaczego nas zamknąłeś? – Akira nie mógł się powstrzymać przed zadaniem tego pytania.
- Ponieważ tylko otwarta konfrontacja pomogła wam w końcu zauważać coś, co każdy z nas widział już od pół roku.
- Ale zamknąć?
- A nie wyszlibyście sami, jeden wściekły na drugiego? A teraz nie gadajcie tyle. Idziemy pić! – Lider w zabawnym geście uniósł wysoko w górą zaciśniętą pięść. I poszli.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Disorder Heaven Strona Główna -> One-shoty / the GazettE Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1