Forum Disorder Heaven Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
[Kai x Uruha, w tle Reita x Ruki] [M] Kotki wy moje!

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Disorder Heaven Strona Główna -> One-shoty / the GazettE
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
puć
Nowicjusz



Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 15:30, 29 Lis 2009    Temat postu: [Kai x Uruha, w tle Reita x Ruki] [M] Kotki wy moje!

AUTOR: puć
DATA: 29 XI 2009
TYTUŁ: Kotki wy moje!
PAIRING: Kai x Uruha, w tle Reita x Ruki
GATUNEK: czy ja wiem? coś takiego lekkiego, jakiś obyczaj chyba;
OD LAT: 9+
OSTRZEŻENIA: brak
OD AUTORA: dla Jeanne :* - bo ta kobieta wie, jak mnie zmusić do pisania ^ ^




- Kai, może odwołamy dzisiejszą próbę, co? - zapytał Uruha, gładząc plecy opierającego się o jego klatkę piersiową perkusisty. Ciemnowłosy spojrzał na niego zaczerwienionymi oczami i westchnął.
- Nie, nie trzeba, jakoś wytrzymam - uśmiechnął się krzywo. W rzeczywistości jednak nie wyobrażał sobie, jak po tak dzikim kochaniu się mógłby usiedzieć chociaż dziesięć minut przy perkusji, a co dopiero kilka godzin!
- Ale dlaczego masz cierpieć, kiedy nie mamy nic ważnego do roboty, a chłopaki będą ci niezmiernie wdzięczni za dzień wolny? Kai, kotku, nie bądź masochistą - mruknął Uruha, bawiąc się kosmykiem włosów perkusisty, który nie dawał tak łatwo za wygraną.
- Uru, pomyśl, przecież oni wszyscy już pewnie wstali, pogodzili się z tym, że jeszcze nie weekend, przygotowali psychicznie na próbę, a ja mam teraz do nich dzwonić i mówić, że to wszystko niepotrzebnie? - zapytał, unosząc się na łokciu. Gitarzysta uśmiechnął się szeroko.
- Wiesz, naiwny jesteś - przyznał, po czym dodał - Dałbym sobie rękę uciąć, że Ruki jeszcze śpi, Reita pewnie nie wie, że w ogóle jest dziś próba, a Aoi... No, Aoi mógł już wstać. Ale on by się na ciebie nie obraził, więc nie widzę problemu - zapewnił. Lider nadal nie był jednak do końca przekonany, na co Uruha pokiwał z politowaniem głową.
- Uparty z ciebie osioł, tyle ci powiem.
Kai zastanowił się i po chwili coś przyszło mu na myśl.
- No dobrze, powiedzmy, że odwołamy próbę, ale może chociaż pójdziemy do klubu, czy na piwo? Tak, żeby nie siedzieli bezczynnie w domu.
- Wiesz, co? Kocham cię. A teraz masz telefon, dzwoń do Aoi'ego i mów, że idziemy na to piwo, ja zajmę się dwoma blond-królewiczami - powiedział Uruha, dumając nad nieustępliwością ukochanego.
Pozostali członkowie zespołu oczywiście z radością przyjęli wieść o dniu wolnym od pracy w studiu. Lider postanowił, że spotkają się wszyscy przed ich ulubionym klubem za trzy godziny. Właściwie, postanowił to gitarzysta, gdyż lider gotów był natychmiast się ubierać i wychodzić, a Uruha już miał w wyobraźni ciepły prysznic razem z Kai'em, aby wynagrodzić mu wszelki dyskomfort, jaki odczuwał i miał odczuwać jeszcze dość długo.
Tak więc, zupełnie się nie spiesząc, poszli się kąpać. Uruha uregulował temperaturę wody, podczas gdy Kai wszedł, już nagi, do łazienki. Kiedy jeszcze mieszkał sam, nienawidził tego prysznica, jednak od czasu, gdy wprowadził się do niego Uruha, patrzył na niego o wiele przyjaźniej. Tym razem także cieszył się, że kabina jest wystarczająco duża, żeby pomieścić dwie osoby. Weszli do środka razem z Uruhą i rozpoczęli wzajemne mycie się. Dłonie Uruhy powoli przesuwały się po skórze Kai'a, rozprowadzając spieniony żel do kąpieli, a w tym czasie perkusista wmasowywał szampon w półdługie włosy ukochanego. Potem zmienili się rolami, a na końcu spłukali pianę ze swoich ciał i stali jeszcze chwilę, całując się i tuląc, podczas, gdy ciepłe krople wody spływały im po skórze. Uruha wyszedł pierwszy i podał Kai'owi ręcznik, od razu otulając nim mężczyznę.
- Wyglądasz ślicznie - skwitował, patrząc z nieukrywanym zachwytem na ukochanego. Kai uśmiechnął się i obdarował Uruhę całusem w policzek.

Pod klubem wszyscy stawili się w takim samym prawie czasie, więc niedługo zajęło im wybranie stolika i usadowienie się przy nim. Członkowie zespołu umówili się, że jeden z nich pójdzie po drinki. Nawet nie zdążyli wybrać ofiary, kiedy zgłosił się Kai.
- Ja pójdę, trochę ruchu nie zaszkodzi - powiedział wesoło i puścił oko do Uruhy - Co zamawiacie?
Już po chwili każdy miał przed sobą jakiś trunek. Atmosfera spotkania była radosna i lekka, rozmowa nie urywała się, mężczyźni żartowali, wspominali stare czasy. Jeszcze weselej zrobiło się, gdy na stole pojawiły się kolejne szklanki po alkoholu. Wiadomo, że wtedy języki rozplątują się. Członkowie The GazettE zaczęli rozmawiać na coraz śmielsze tematy.
- Chłopaki, ciszej, nie jesteście tu sami - mruknął Kai, który wypił najmniej i jako jedyny myślał całkiem trzeźwo. Aoi opowiadał właśnie o tym, ile dziewczyn „zaliczył” w młodości, oczywiście, nie omijając szczegółów, na co pozostali odpowiadali, wygrzebując z pamięci stare historie. W pewnym momencie któryś z pokładających się na stole muzyków zaczął coś mruczeć o dziewczynie, która uwięziła go na całą noc, przykuwając do łóżka kajdankami, a wtedy Uruha podniósł głowę.
- Kajdanki? - powiedział, zerkając na perkusistę - KAIdanki? - podkreślił - Już ty, kotku, masz niemałe doświadczenie, prawda? - na jego usta wypłynął szeroki uśmiech, a Kai zaczerwienił się i nerwowo przysunął do gitarzysty, łapiąc go za ramię.
- Uru, siedź cicho, bardzo cię proszę - szepnął mu na ucho, co wywołało jeszcze większą radość jasnowłosego.
- Kotku, wstydzisz się tego, że ze sobą śpimy, czy tego, że używaliśmy KAIdanek?
I nagle zapadła cisza. Wszyscy mężczyźni podnieśli głowy i zerkali to na rozbawionego Uruhę, to na Kai'a, który miał minę, jakby zaraz miał się zapaść pod ziemię. Ruki zerwał się, wywracając szklankę i, zakrywszy dłonią usta, pobiegł gdzieś w głąb klubu. Aoi wciąż patrzył ze zdziwieniem na gitarzystę i perkusistę, i tylko Reita wyglądał, jakby miał wszystko w nosie, z prostego powodu - od jakiegoś czasu smacznie drzemał.
- Taa... Czyli mówisz, że ze sobą śpicie? - zapytał Aoi, przerywając niezręczną ciszę - Fajnie.
Kai spuścił głowę, nie wiedząc, gdzie podziać wzrok. Było mu strasznie głupio. Nie wstydził się tego, że jest z Uruhą, uważał to za całkiem normalne, jednak chwalić też się nie zamierzał. Inaczej, niż Uruha, który dopił drinka i zachichotał.
- Bardzo fajnie, kotku! - powiedział w stronę Aoi'ego, po czym, widząc jego spojrzenie, dodał - Wiesz, jak fajnie jes-s-t spać z Kai'em? Nie wiesz! A mówię ci... - nie zdołał nic więcej powiedzieć, gdyż perkusista zasłonił mu dłonią usta.
- Wystarczy, Uruha, jesteś pijany - powiedział, po czym zwrócił się do Aoi'ego - Przepraszam za niego. A tak w ogóle, to zrobiło się późno, my już pojedziemy. Poradzisz sobie z resztą chłopaków? - zapytał. Czarnowłosy przytaknął, a wtedy Kai pochylił się ku niemu.
- Jeszcze raz przepraszam. Za wszystko. Mam nadzieję, że to, co usłyszałeś, nie zmieni twojego zdania o nas - powiedział, a Aoi uśmiechnął się głupawo.
- Nic się nie stało, kotku. Jedźcie ostrożnie - odpowiedział i poklepał perkusistę po ramieniu. Kai westchnął i potrząsnął Uruhą, który popadał w drzemkę.
- Chodź, idziemy do domu - pomógł mężczyźnie wstać i wziął go pod ramię, prowadząc do drzwi. Na dworze spotkał Rukiego, a właściwie minął się z nim, bo gdy tylko ich oczy spotkały się, wokalista zgniótł obcasem papierosa, którego wcześniej palił i zniknął w lokalu. Kai westchnął, po czym pomachał na taksówkę i po chwili wepchnął bełkoczącego niezrozumiale Uruhę do pojazdu, sam wsiadł i odjechali.

Kiedy następnego ranka Kai obudził się, wspomnienia z wieczoru powróciły do niego ze zdwojoną siłą. Wciąż miał przed oczami Rukiego, który wybiegł, gdy się dowiedział, że on i Uruha są razem. Perkusista zastanawiał się, dlaczego to zrobił. Nie toleruje bi- ani homoseksualizmu? To by wszystko tłumaczyło. Skoro jednak tak, to jak będzie przebiegała ich dalsza współpraca? Bo Ruki chyba nie odejdzie z zespołu, prawda? Kai miał taką nadzieję. Na razie jednak postanowił o tym nie myśleć, gdyż po co psuć sobie od rana humor. Uznał, że czas wstać i się ogarnąć, więc zaczął wyplątywać się z uścisku Uruhy, co okazało się trudniejsze, niż się na początku wydawało. Dopiero, gdy bezskutecznie usiłował zdjąć rękę gitarzysty z brzucha, zrozumiał, co tu jest grane.
- Ty nie śpisz, oszuście przebrzydły! - stwierdził, zauważając uśmiech Uruhy. Jasnowłosy przesunął dłonią po boku Kai'a.
- No, od jakiegoś czasu, nie - przyznał. Kai uśmiechnął się.
- Jak tam, mamy kaca?
- Mamy, mamy - zamruczał Uruha, po czym zapytał - A co tak pytasz, zrobiłem coś głupiego? Podrywałem kelnerki, zrobiłem bałagan?
- Nie, kotku - chrząknął znacząco - Uznałeś, że dla chłopaków bardzo interesująca będzie wiadomość o tym, że ze sobą sypiamy.
Uruha otworzył szeroko oczy.
- Kai... mówisz serio? Powiedziałem im?
- Mhm. I wspominałeś coś o „KAIdankach” - potwierdził perkusista, na co jasnowłosy walnął się otwartą dłonią w czoło.
- Wybacz mi! - jęknął. Kai roześmiał się.
- Może kiedyś. Najpierw trzeba się dowiedzieć, jak tam Ruki.
- A co z Rukim? - zapytał Uruha, siadając i wypuszczając Kai'a z objęć.
- Wiesz, co? Za dużo by opowiadać. Chodź się wykąpać i jedziemy na próbę - powiedział lider i ściągnął z ukochanego kołdrę.
- Wykąpać się, kawa i dopiero potem próba - poprawił go Uruha.
- Dobrze już, dobrze, kupimy ci coś po drodze - postanowił Kai i pociągnął za sobą gitarzystę - No chodź, mówię, bo nie ma czasu!

A jednak udało im się nie spóźnić. Ogólnie rzecz biorąc, na salę prób dotarli pierwsi. Po chwili przyszedł także Aoi.
- Cześć, kotki! - rzucił na powitanie, przybierając szeroki uśmiech. To określenie chyba na długo będzie jeszcze ulubionym określeniem w zespole The GazettE.
- A gdzie dwa pozostałe? Zgubiły się po drodze? - zapytał Uruha. Aoi wzruszył ramionami i już otwierał usta, by coś powiedzieć, kiedy drzwi sali otworzyły się i do środka wpadł Ruki a za nim dowlókł się Reita, ziewając. Wokalista promieniał, biła od niego radość, jak chyba nigdy. Na powitanie zaczął wszystkich przytulać i ściskać. Najmocniej uczepił się Uruhy i Kai'a, obdarował ich nawet pocałunkami w policzki.
- A to za co? - zapytał zszokowany perkusista. Spodziewał się zupełnie innego zachowania ze strony Takanoriego.
- Za to, że go wreszcie zerżnąłem - odpowiedział zaspanym głosem Reita. Ruki uśmiechnął się szerzej, i widząc pytające spojrzenia, zaczął wyjaśniać.
- Już dawno byliśmy ze sobą, ale tak jak i wy, nie chwaliliśmy się. Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie to, że jeszcze nic nie tego... No, każdy wie co. W każdym razie - podjął - Jak się wczoraj dowiedziałem, że wy już macie to za sobą, to się wkurzyłem i zrobiłem Reicie awanturę, aż i on się wkurzył i w końcu dostałem, czego chciałem. Tak więc, wszystko dzięki wam! - uśmiech Rukiego był już tak wielki, że cudem mieścił się mu na twarzy. Reita natomiast podniósł głowę ze stołu i zerknął na przyjaciół sennym wzrokiem.
- Tak, wszystko dzięki wam... Kotki - wymamrotał i usnął, mimo hałasu, jaki robili śmiejący się członkowie zespołu.


Ostatnio zmieniony przez puć dnia Pon 0:25, 30 Lis 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeanne
Nowicjusz



Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 15:42, 29 Lis 2009    Temat postu:

Jak już mówiłam - widzę parę błędów interpunkcyjnych, ale to nic. Nie razi i nie przeszkadza w czytaniu.
Uwielbiam ten tekst za jego puchowatość, Kai jako słodkie, rozkoszne i cholernie uparte uke, Uruha jako stanowcze seme. I kto niby jest liderem?:P Ty wiesz jak sprawić uśmiech i radość mi. Do tego tekstu wracałam nawet w nocy, a dziś to już chyba 3 raz go czytam.
No i KAIdanki - ma wyobraźnia już pracuje, jak Uruha mógł ich użyć na Kaiu :P Tak, tym tekstem zapewniłaś sobie zwycięstwo - i nie waż mi się mówić, że nie! Bo on jest genialny, cudowny, najlepszy. No Ruki jest tutaj zabójczy ;) Gdy Reita mówi tak bezprecedensowo Za to, że go wreszcie zerżnąłem to padłam ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Disorder Heaven Strona Główna -> One-shoty / the GazettE Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1